sobota, 1 listopada 2014

Narzuta patchwork .....Nareszcie! :)

Ponad cztery lata robienia na drutach, kilka dni wykończeń na szydełku i wreszcie się udało!
Moja narzuta patchworkowa wreszcie zakończona! :) Mogę spać po nocach spokojnie.
Mój obecny błogosławiony stan zmotywował mnie do zakończenia zaległych spraw i zmusił mnie do większego wypoczynku. Ostatnie dni spędzałam tak:

Docelowo powstało 140 kwadratów,z których następnie ułożyłam całą patchworkową narzutę. Do tej pory nie wiem ile dokładnie ma narzuta, mniej więcej jest wymiarów 200x250cm










Jak już wreszcie udało mi się ułożyć kwadraty w taki sposób, żeby kolorystycznie nic się nie powtórzyło, zostało połączyć je ze sobą i na szydełku obrobić brzegi narzuty :)
Potem już tylko zaścielić łóżko z rana :)

Na zimowe wieczory nada się idealnie jako koc do opatulenia :)










34 komentarze:

  1. wow jak ładnie wykończone! Idealnie pasuje do sypialni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne kolorki. Podziwiam za cierpliwość, bo ja się z drutami nie lubię :) Ale narzuta cudna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ja sama jestem w szoku, że dałam radę, bo do cierpliwych nie należę ;)

      Usuń
  3. 4 lata?! Gratuluję cierpliwości i talentu - sama ich nie posiadam, więc tym bardziej jestem pełna podziwu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ja cierpliwości też nie mam, to ta ciąża mnie zmieniła :P chyba się nudziłam :)

      Usuń
  4. A myślałam że ja długo robię :) ha ha ...ładne kolorki pięknie, narzuta super
    Pozdrawiam zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tych robótkach jest, że się je długo robi ;) albo w nas, że tak długo robimy ;)
      Już wpadam :)

      Usuń
  5. Bardzo profesjonalnie wykonana :) masz talent :) przejrzałam Twojego bloga i przypomniały mi się dni, kiedy my się "szykowaliśmy" na przyjście maluszka, 2 lata temu.
    Miesiąc przed porodem mieliśmy przeprowadzkę do własnego M. :) do 8 miesiąca wszystkie rzeczy dla dzidziusia trzymałam w pudłach, a potem miesiąc przed wszystko trochę na wariackich papierach :) Ale za to było wesoło. Fajne wspomnienia. Życzę Ci szczęśliwego finału i dużo radości z cudu narodzin :) Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) poród ciężki, ale finał szczęśliwy, a ile radości jak już Mała jest z nami :P Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. podziwiam cierpliwośc....ja jestem na etapie tworzenia takiej kapy z kwadratów....., jestem dopiero w połowie:-(...mam nadzieję ,że uda mi sie moja skończyć , jak Ty swoją i nie strace zapału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki i czekam na efekty- satysfakcja po skończeniu jest niesamowita :)

      Usuń
  7. Zaglądam z rewizytą i co widzę?! piękna i taka dopracowana narzuta! Cudeńko! Co będzie następne? Jestem przekonana, że niebawem pochwalisz się nam kolejnym dziełem - inaczej tego nie nazwę... zwiedziłam też inne posty i jestem pod wielkim wrażeniem pokoiku dzidziusia. Muszę zgłębić temat tych sztukateryjnych listew, zakochałam się w Waszych ścianach! Tak więc zasilam grono "fanów" twórczości ... pozdrawiam serdecznie,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, chwilowo pewnie szybko nic nowego nie powstanie, dziecko mnie pochłonęło, ale powoli wracam do świata żywych :) Lecę zajrzeć co nowego u Ciebie :)

      Usuń
  8. Ty to nazywasz większym wypoczynkiem? No ładnie. Ja bym powiedziała, że kawał dobrej roboty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) W ciąży człowiek inaczej postrzega co jest wypoczynkiem, a co robotą ;) Ale w czasie nudy to sama przyjemność była! :D

      Usuń
  9. WOW, gratuluję cierpliwości! Cztery lata! Nie dałabym rady. Efekt powalający. Sama kiedyś marzyłam o dzierganej narzucie, ale teraz wiem, że to nie dla mnie. Zostanę przy szyciu, szybciej widać efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Oj tak też wracam do szycia znowu, bo już po porodzie cierpliwość dla dziecka zostawiam już na narzuty mi jej nie starcza :D

      Usuń
  10. Podziwiam za cierpliwość :) Efekt rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Ja naprawdę nie jestem cierpliwa, sama się zastanawiam co mi strzeliło do głowy :)

      Usuń
  11. wow ! ile czasu zabrało Ci jej zrobienie ? :) efekt wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) no jakby nie patrzeć cztery lata, ale nie codziennie dziergałam :P

      Usuń
  12. Piękna:)
    Jestem pod wrażeniem - gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam pytanie jak laczylas te elementy? Chce zrobic taka narzute w roznych kolorach. Tylko nie wiem jak to polaczyc. Bylabym wdzieczna za informacje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy każdym kwadracie zostawiałam kawałek włóczki i potem tym kawałkiem łączyłam kwadraty szydełkiem, można też użyć grubej igły i pozszywać kwadraty ze sobą.

      Usuń
  14. Narzuta cudowna ;) czy zaczynając przygodę z drutami dam radę to zrobić? Może mi Pani podać wskazówki jak zrobić taką narzutę i jakiej włóczki Pani użyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie :) Ja na tej narzucie się uczyć właśnie zaczęłam :) Proszę poszukać filmików na youtubie "druty oczka prawe" Ja wszystkie kwadraty zrobiłam tylko prawymi oczkami, następnie szydełkiem połączyłam je ze sobą. Używałam włóczki rozetti first class. Ta z której robiłam to 50% wełna merino, a 50% akryl. Druty 4,5mm. Powodzenia życzę, na pewno się uda :)

      Usuń
  15. Narzuta piękna :) W jaki sposób obrobiła Pani brzegi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, narzutę obrobiłam na szydełku :) Nie pamiętam już czy były to słupki czy półsłupki :)

      Usuń
  16. Jak Pani zszywałą ze sobą kwadraty? Igłą? Szydełkiem? Robię właśnie taki patchwork i ciągle się zastanawiam, jak to potem połączyć... Pani narzuta piękna! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z każdego kwadratu zostawiałam "końcówkę" dłuższą i nią potem szydełkiem łączyłam boki. Można też igłą, to była moja druga opcja, ale szydełko i te końcówki włóczki się sprawdziły.

      Usuń